Tak jakoś.. duszno się zrobiło od tych teorii spiskowych. Łyknę wody z kubka <gulp!>
Ale,ale.. co mnie wkurwia?
1. ja sam
2. szanowny pan dohtór wykładający na mojej alma mater. ok, szanuje go bo były pułkownik i był w Iraku oraz Afganie. Ma wiedzę jakąś tam.. ale kurwa! przedmiot "bezpieczeństwo jądrowe i ochrona radiologiczna" zobowiązuje do tego aby mówić o tym w ujęciu zapewnienia BEZPIECZEŃSTWA (skoro już siedzę na bezpiece..) a nie, kucia na blachę broszury "spotkanie z promieniotwórczości ą" gdzie sporo wiadomości jest przeznaczonych dla pasjonatów/ekspertów. Oczywiście "Nie mam zamiaru zrobić z was speców! Chcę abyście pojęli ogólny sens w każdym z rozdziałów" aha.. maglując jednego studenta przez 1.5 godziny z jednego rozdziału i pytając o szczegóły.
Panie doktorze S. , pls
3. że nie mam kasy aby oddać Ibka do lutnika.. przez to świruje bo nie gram. Jest mi z tym źle.
4. ja sam siebie wkurwiam.
5. pogoda - wypierdalam do Afryki. zaciągnę się jako pies wojny.. posada niezła, postrzelam do bambusów i kasa wpadnie. No i pogoda jaka!
6. moja mamę - terrorystka. NIESTETY.. mieszkam z rodzicami. Wszystko było by gute biten deutsche śmietanen tylko jedno: moja mamę jest katoliczką. Gdy nadchodzi czas postu przed wielkanocą, rozpoczyna się bal murzynów na linii syn(patrz ja) vs. matka (patrz. moja mamę).
Dzisiejsza dysputa? A raczej zawsze jest w post w piątek. Sięgam po mięcho. Darcie się z drugiego końca mieszkania. WTF?! jak wyhaczyła.. no nic.
Mamę: Post jest! Nie można!
Gveir: I? Nie jestem katolikiem.. uszanuj to.
M: Przecież nie dostajesz braku szacunku w domu!
G: Tak? To dlaczego zabraniasz. Mieszkam tutaj.. mam ochotę, jem. Nie jestem katolikiem. Nie moje święto.
M: TO WYPROWADŹ SIĘ I MIESZKAJ NA SWOIM
kurwamać! o.0
G: Wiesz, że to jest terroryzm w czystej postaci.
M: blablabaagghr.. nie podoba się do wypad z domu!
G: Ale ja też tu mieszkam. Nie jestem katolikiem, nie obowiązuje mnie to. Uszanuj to i nie terroryzuj mnie swoją sektą
M: To mój dom i moje zasady
for fuck sake! a ja to co? przypałętałem się? mieszkam bo przygarnęli czy jestem ich synem i to też w jakimś sensie mój dom ?
G: <macha łapą> Z wami to kurwa taka rozmowa jak z dupą. Nie dziw się potem, że Ci nie ufam i o niczym co się dzieje u mnie nie wiesz. <Gveir idzie do siebie>
matka..