hmm, za czasow liceum to pamietam ze potrafilem grac do 4-6h dziennie nawet, nie bylo to jakos usystematyzowane. Jezeli chodzi o technike to po prostu stopniowo wybieraj sobie jakies partie ktore chcesz opanowac - duzo robi jak wysoko sobie poprzeczke stawiasz, moze nie w danym momencie ale jako cel ostateczny, tez swego czasu mialem depreche na granie tak jak majkel ale wtedy pomogla zmiana zespolu i swiezy start, nowy projekt od razu inwencja ruszyla a z tym chec do cwiczen, rownolegle zaczalem cwiczyc spiew i granie na akustyku i pisanie takiej lzejszej muzy, takze rozwiazan jest multum.