Nie o to idzie gdzie pracuje, bo sama praca jest zajebista, większość ludzi bardzo spoko itede. ale po prostu jeden chuj powiedział coś drugiemu chujowi i się zaczęło. Na razie jesteśmy dobrej myśli o tyle, że wieść się rozniosła i jest ogólne oburzenie, bo wszyscy uważają ewentualne zwolnienie za baaardzo grube przegięcie pały.
A w sumie co mi tam, to chyba nie tajemnica... zakład robi m.in. filtry do diesli, strefa w Gliwicach.