Tylko teraz, jeśli nie dosłownie, to co należy rozumieć symbolicznie? Czy aby sam Bóg nie jest przypadkiem tylko symbolem, a nie rzeczywiście istniejącą istotą?

Ogólnie rozumiem o co ci chodzi, ale niestety mało kto ma takie podejście i w ogóle jakby pomija fakt tego przekręcania z czasem, zmiany znaczeń słów itp.