Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1700154 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Jasne że każdy (nie każdy, sam takich znam co mając -naście lat zapierdzielali beemkami, ale przyjmijmy chwilo że każdy) zaczynał od dziadowskich prac za dziadowską kasę.

Problem powstaje, kiedy mija x-lat, kombinujesz jak możesz, starasz się za trzech, a praca nadal jest dziadowska, mimo że w międzyczasie zdobyłeś wiedzę, doświadczenie, umiejętności praktyczne itd = ogólne kwalifikacje o kilka długości lepsze niż twój własny przełożony. Ale nikogo to nie obchodzi "bo nie". Bo poza tym jest jeszcze wiele czynników decydujących o sukcesie zawodowym - znajomości, asertywność, sytuacja bieżąca na rynku pracy, miejsce zamieszkania, umiejętność znalezienia się we właściwym miejscu o właściwym czasie, zwykłe szczęście, i tak dalej. I nie udawajmy że tak nie jest - zresztą każdy zna zajebiście zdolnych i "kumatych" ludzi pracujących w "obozach pracy" jako zwykli robole (o ile w ogóle pracują), i skończonych debili na kierowniczych stanowiskach. Dlatego uważam, że

Cytuj
Każdy jest kowalem swojego losu.

niestety tylko do pewnych granic.

Zresztą nie to mnie zbulwersowało, tylko takie pindolenie "w sumie mam zajebistą pracę za zajebistą kasę, ale nie spełniam się w życiu" - to rzuć fpisdu to co robisz i jedź (powiedzmy) w Bieszczady do lepianki, tylko wcześniej daj cynk, bo chętnie się zamienię na twoje stanowisko z twoją pensją :P
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.