Jak ja lubię takie gadanie... łooo, źle mi się pracuje, łooo, moje genialne pomysły na zbawienie świata nie interesują kierownictwa, łooo, nie ma inwencji, łooo...
... tylko za 8h/5dni (i w momencie wyjścia za drzwi chuja mnie obchodzi co się dzieje "we firmie") w cywilizowanych warunkach (chyba nigdy nie chodziliście do pracy gdzie zamiast kibla był toi-toi, a śniadanie jadło się na paczce styropianu) zarabiam >2x średnią krajową + bonusy (wspomniana opieka itp.). I to jest zła robota? Proponuję każdemu kto tak bredzi pójść na tymczasówkę za 9/netto i 3 zmiany, to się może - przepraszam - kurwa wreszcie zamkniecie