Nie byłem jeszcze w UK, ale z tego, co mnie uczyli na studiach, to tam wszelkie służby publiczne są aby służyć i ułatwiać życie, a nie uprzykrzać, karać itp... i to działa dwustronnie z wzajemnym szacunkiem i współpracą, do tego stopnia, że wyróżnieniem jest móc za darmo być powiedzmy, że jednym z wielu sędziów w sądzie najniższej instancji, a u nas każdy by szukał jak się od tego wymigać - no bo jak to pracować dla państwa za darmo?
Ogólnie inna mentalność i relacje tam są