Ja z kolei do Gnome mam niechęć już od czasów, gdy w gimnazjum używałem Auroksa
Co prawda nowego Gnome 3 nie używałem, ale każde jego poprzednie wcielenie było strrrrrrrrrrrrraszn
ie toporne, niewygodne, z denerwującym windowsowym podejściem ukrywania przed użytkownikiem każdej możliwej opcji customizacji, że bez nakładek typu ubuntu-netbook-remix przykro się z tego korzystało (być może teraz już jest lepiej, nie wiem). Za to KDE poza momentem, gdy 3.5 było rzeczywiście ciężkie, zawsze pod każdym względem u mnie wygrywało