Laska sie wkurwi i zarząda tantiem i wtedy dopiero bede się cieszyć
Osłuchałem sobie właśnie całe "One" TesseracT'u na sprzęcie audio mojego staruszka (jest "lekkim" audiofilem więc sprzęt ma raczej zacny). Jak normalnie mnie ta płyta niszczy i mogę jej słuchać bez przerwy tak wersja bezstratna we FLAC'u na sprzęcie taty mnie po prostu rozłożyła na łopatki. Coś pięknego.
Cieszy mię ze "wasze" pokolenie potrafi użyć słowa tato, a nie stary, itp. pisząc w tak tak oficjalnie nieoficjalnym miejscu