Nie martw się, ja jestem chemikiem, biologiem, matematykiem, inżynierem, fizykiem, technologiem i chujwicojeszcze (tak wyglądał kierunek biotechnologia w jego początkach, zanim go potem spuścili do klopa bo studenci nie rozumieli co się do nich mówi
), i po rzeczone chujwico mi to wszystko w życiu jest potrzebne.
Ani dla przyjemności (bo niby jakiej), ani satysfakcji (mam większe), ani innych niczego nie nauczę (bo nie słuchają), ani z tego nie wyżyję (bo pracodawcy mają to w dupie) - jakby nie dystans jaki do tego po paru latach nabrałem, to bym pierdolnął taboretem tego który mi nakładał do łba głupot pt "ócz siem"
Więc luz