O, to, to.
Wierząc i KOCHAJAC swoich bliskich masz na to racjonalne przesłanki ? . Dzieci kochaja bezwarunkowo nawet wrednych rodziców. Często zakochujemy się i pytani nie potrafimy odpowiedzieć za co właściwie daną osobe kochamy. Pojawiają sie setki mniej lub bardziej waznych powodów ale sami i tak mamy wątpliwośc skąd to sie bierze.
Potocznie mówimy jest chemia ale tak na prawde cholera wie co jest.
A to, to akurat całkiem dobrze zbadane jest
(choć oczywiście jest jeszcze sporo do odkrycia). Sam nie jestem psychiatrą (a prawidłowe wyjaśnienie tego, o czym tutaj mówisz wymaga porządnego zaplecza w wiedzy z biologii i psychologii), ale wiem o tym na tyle, żeby być pewnym, że np. ta potoczna wcale nie jest taka potoczna. Oczywiście tam jest więcej, no ale właśnie kontekst ewolucyjno-biologiczno-psychologiczny daje całkiem ładny obraz, że wcale nie taka cholera wie co to jest.
Poza tym np. jeden mój znajomy twierdzi, że zażywając grzyby/LSD lub nawet medytując bez wspomagaczy jest w stanie DOŚWIADCZYĆ jedności z uniwersalną świadomością, z tym arche wszechświata, z tym, co chrześcijanie nazywają bogiem, do jedności z czym dążą buddyści itp. Jestem przekonany, że nie kłamie, że wierzy w prawdziwość tych twierdzeń
jednak nie uważam, aby to była obiektywnie prawda, a jedynie on odnosi takie WRAŻENIE, z powodu pewnych zjawisk zachodzących w jego mózgu (teraz nie umiem ich opisać, ale czytałem o tym różne naukowe artykuły podparte m.in. MRI) gdy praktykuje takie rzeczy. On co prawda twierdzi, że te zmiany to właśnie skutek rzeczywistego połączenia z - nazwijmy to roboczo - bogiem, a nie na odwrót złudzenie wywołane zmianami. I z obecnym stanem wiedzy mamy słowo przeciw słowu, jednak ja uważam naukową wersję za bardziej prawdopodobną, choć on twardo utrzymuje, że gdybym doświadczył tego, co on, to bym zmienił zdanie
Jednak jak medytacji próbowałem, to mi nie wychodziło, a LSD ani grzybów póki co nie mam zamiaru brać
ED: poza tym zauważyłem pewien paradoks w twoich postawach, Commelina. Z jednej strony mówisz, aby się nie poddawać i dążyć do spełnienia marzeń, a z drugiej strony chęć zrozumienia świata uważasz za smutne zjawisko u ludzi. Rozumiem, że jedna i druga postawa dotyczy trochę innych sfer, ale ja bym nie umiał tego pogodzić.