Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1690312 razy)

Offline escape_artist

  • Pr0
  • Wiadomości: 903
  • Drę morde oraz zabijam szałtę. Majkel Patrz Wyżej!
Też nie czaję do końca o co chodzi ze Świętą Trójcą i jedyne wyjaśnienie, jakie jestem w stanie wymyślić pasuje do islamskiego poglądu, że chrześcijaństwo jest jednak religią politeistyczną, która tylko udaje monoteizm ;)

Tutaj mogę mieć braki w historii, ale z tego, co mi wiadomo, to we wczesnym Chrześcijaństwie mocno dawały się we znaki dualistyczne zapędy ówczesnego bliskiego wschodu i to nie kojarząc tego złego z szatanem, który był tylko wypierdkiem zbuntowanym przeciw jeszcze gorszemu, co rozdawał karty (a właściwie to jego podległym) - starotestamentowemu Jehowie/Jahwe/chuj jak go zwał. Jako tę dobrą przeciwstawność postrzegali Jezusa, który mimo, że był słaby, to podczas końca świata jego dobro miało zwyciężyć poteżnego, ale złego starego boga. To oczywiście była herezja podburzająca monoteistyczny ład i trzeba było coś z tym zrobić, bo było to bardzo popularne. Dlatego zwołali któryś tam synod albo coś w tym stylu i wymyślili Ducha Świętego, którego to ojciec i syn są inkarnacjami (tutaj mam skojarzenie z Hinudizmem, będącego na etapie przejściowym między mono- i politeizmem, gdzie wszystkie bóstwa są inkarnacjami jednego głownego) oraz który to jest w dość panteistycznym rozumieniu tym jedynym, prawdziwym bogiem, który jest wszechobecny, wszechwiedzący i wszechmocny i jako źródło wszyskiego bezgranicznie dobry, kochający itp. (natomiast zarówno zrodzeni, nie stworzeni ;) ojciec i syn mają ludzkie cechy!).
Ale to moja teoria ;)

nie mialem okazji czytac na temat tej herezji wiec sie nie wypowiem, ale tak czy inaczej probuja sprzedac jedno "impossibiru" za drugim:D Zwróć uwagę na rozbieznosc miedzy przekazem w starym testamencie a w nowym. Kosmos. Wybieraja sobie co im pasuje z obu byle tłum byl posłuszny, bo jak inaczej mam rozumiec ze kiedys bóg był zły i okrutny ale pozniej mu przeszło, zeslał syna i on teraz mówi zeby wszystkich kochac i szanowac ale jednoczesnie pozwala zeby on umarł na krzyzu, bo jest przez wiekszosc otoczenia (nota bene wychowanej na podwalinach starego testamentu jakim jest Tora [sic!]) postrzegany jako heretyk itp itd. Wiem, bardzo to upraszczam ale tak czy inaczej, idac dalej w kwestii trzech osob skoro i on i jego syn to ta sama osoba to on tak naprawde nie umiera na krzyzu, prawda?

Podsumowujac starotestamentowy bóg domaga sie posluszenstwa i slepej wiary, by potem w nowym testamencie chodzic po Ziemi jako syn boży i w pewnym sensie burzyc normy/zasady ktore sam pare wiekow wczesniej ustalil. Bo tak. Bo mogę. Kolejna proba wiary Hioba tylko ze na szersza skale?

"I'm lovin' it":D
||Po prostu troche sie przyczepiliscie szczegolow zupelnie nie istotnych w tym momencie... || !!!!MAJKEL RÓB CEBULE!!!! ||Początkujący treser Lewiatanów ||