Zle mi to wytłumaczyłeś dalej będę chodził do automatów
Może źle wyjaśniłem, bo mnie wkurwiło czekanie za babką przy kasie samoobsługowej, która miała full wózek wypchany zakupami, później to kasowała przy okazji miotając się ze 40 razy, następnie położyła portfel w "strefie pakowania" i debilka nie wiedziała dlaczego nie można dalej kasować, później okazało się, że ona chce zapłacić bonami więc kolejny czas stracony na oczekiwanie na kogoś z obsługi, a jak już za to wszystko zapłaciła to zaczęła pakować do reklamówek (zamiast od razu to robić podczas kasowania) i z powrotem do wózka. 15 minut jak nic w piz** poszło...