Pieprzony rzeczoznawca, ktory przyjezdza na budowe, robi zdjecia i operat dla banku, ale potem wpisuje w kosztorys ze zrobilismy cos co nie bylo fizycznie w tamtym momencie wykonane (stan byl taki zeby parter zrobiony i strop zalany):
- konstrukcja dachu, ocieplenie
??!!!!!! WTF??? (Strop zalany i wystaja zbrojenia do wiencow i nic wiecej...)
- scianki dzialowe - wg projektu na parterze jest tylko 1 scianka dzialowa do malego wc ktora nie byla jeszcze postawiona i wg rzeczoznawcy scianka 1,5mx2,7m o grubosci 12cm kosztowala 4,5 tys zl...WTF??? (reszta scianek dzialowych jest na pietrze)
no i magiczna stawka za nadzor budowlany...5,6 tys zl, kiedy srednia stawka za nadzorce w naszej okolicy to ok 2 tys zl u nas, a mysmy zaplacili akurat 1,8 tys zl... WTF?
? (nie wiem, to te stawki na warszawe czy jak brane?)
Fajnie nie? ....NOT!!!!