Pivo, to nie korpo się boję, tylko ośmiogodzinnego, ustalonego z góry czasu pracy.
To moja korporacja jest jakaś zepsuta? Dlaczego jakoś tak wychodzi, że mimo 8h na papierze, wszyscy zapierdalamy 12??
Ja jebię, gdyby ktoś dał mi pewność, że po 8h wyjdę z pracy. No cud, cieszyłbym się jak dziecko.