m.in. przez hejt na Maci w sąsiednim temacie dociera do mnie moje przerażenie, że zaczynam się jarać drogim sprzętem ze względu na jego formę, gdzie zawsze gardziłem tego typu rozwiązaniami.
Co prawda nie chodzi mi tutaj o Maca, ale o zabawki w stylu Thinkpada x220 + dock + egpu, zamiast komputera stacjonarnego. Wygoda, porządek i w ogóle bajer i zajebioza...
...tyle, że w zwykłym PC tą samą wydajność osiągnę przy nieporównywalnie niższym budżecie, tylko stracę wtedy możliwość umobilnienia się (do bólu) w każdej chwili.
Może i dobrze, że mnie nie stać
Niech mi przejdzie jeszcze zanim zacznie.