Właśnie nie za bardzo mi się to widzi bo nie chce bardziej spierdolić...
Jak zrobisz to dobrze i skupisz przez chwilę uwagę na tym żeby w momencie zakładania sprężyn/naciągania strun(zależnie od czego zaczynasz i jaki patent stosujesz) noże nie latały po trzpieniach jak żyd po pustym sklepie, to nic nie zjebiesz. Przy okazji jak będziesz miał bezpośredni dostęp do trzpieni, to je dokładnie wypoziomuj, bo takie randomowe kręcenie jednym w chuj wie którą stronę to nie jest dobry setup dla tego mechanizmu i na pewno nie wpłynie korzystnie na działanie i żywotność noży. Aha, przy okazji wyczyść to ustrojstwo i nasmaruj grafitowym krawędzie noży.
Chociaż na chłopski rozum jak we floydzie jest regulowana wysokość to też śruba jeździ po nożu to nie powinno być tak źle...
Zależy jeszcze jaki flojd. Schaller u mnie przeżył różne wypadki ale jego noże naprawdę ciężko zajebać. Co innego tańsze licencjonowane mosty wrzucane powszechnie do seryjnych gitar. Poza tym: jedno to statyczny nacisk lub obciążenie o charakterze ciernym a co innego udarowe. Jeżeli podczas odzyskiwania przez nóż prawidłowego położenia nie było żadnego przeskakiwania czy gwałtownego ześliźnięcia się w środek szczeliny, to nie powinno się nic stać. Gorzej gdy ''przeskoczył'' . Że już nie wspomnę o próbie wajchowania przy bardzo różnie ustawionych trzpieniach... To może się skończyć źle.