no miał ku temu powód: zbierać kasę za mandaty i żeby dało się przeprowadzić przetarg na postawienie znaku przy którym połowa kasy zniknie gdzieś w czasoprzestrzeni.
Chodzi raczej o to, że to jest leczenie objawów, a nie choroby, to tak jak przyjść do lekarza i powiedzieć: "Panie doktorze spuchła mi noga, jest cała fioletowa, co robić?!" "Pomaluj se Pan z powrotem na biało". Zamiast stawiać te debilne bramki z miliony monet mogliby zrobić takie drogi po których można by zapierdalać miliard na godzinę, a nie wypadać w drzewo na koleinach...