Myślę, że do chaty, zwłaszcza jak się mieszka w bloku to piecyk nawet najsłabszy nie jest dobrym rozwiązaniem. Żeby cokolwiek zabrzmiało dobrze i tak musi być na tyle głośno, ze upierdliwym sąsiadom będzie przeszkadzało. Moim zdaniem najlepsza opcja to któryś z podów studio (pewnie są lepsze rozwiązania brzmieniowo ale jak nie miałem doświadczenia z innymi urządzeniami). Ja używam UX2. Po dokupieniu addonów brzmień jest nieskończenie wiele i miliony presetów do ściągnięcia z netu. Do tego słuchawki bezprzewodowe dzięki temu można z wiosłem łazić po chacie (oczywiście w zasięgu kabla gitarowego. Zamiennie ze słuchawkami, można stosować jakieś nieduże monitory, które przy cichym graniu brzmią lepiej niż głośnik gitarowy w piecyku. Na dobrą sprawę przy UX2 to można nawet mini próbę w domu zorganizować z drugim wioślarzem albo basistą nie budząc przy tym śpiącego w tym samym pokoju niemowlaka. Bity perkusyjne z guitar pro albo ez drummera i heja. Przy okazji można wszystko nagrać. Dla mnie same zalety. No może poza brakiem mobilności i brakiem jakiegoś czysto lampowego soundu, tylko po co to komu w domu? No i w 1500 się mieści z dużym, zapasem