Nigdy nie myślałem, że to powiem: jebane polaczki!
Stoję na stacji benzynianej w niemcowni, przede mną VW Transporter na rzeszowskich blachach. Kolesie fachowym ruchem tankują 60 l benzyny i 40 gazu po czym radośnie spierdalają nie płacąc. A ja potem muszę tłumaczyć polizei nie kumającym prawie nic po angielsku, że to nie byli moi znajomi i że nie mogę podać ich adresu czy danych bo ich nie znam...
I jak tu się dziwić, że mają nas za złodziei? Kurwa, w Bawarii, gdzie polski handelek nie dociera nie ma problemu z pożyczeniem adaptora do tankowania gazu. Na U9, gdzie dość często można spotkać auto z blachami z PL za ten jebany adaptor trzeba zostawić 50€ kaucji i dowód osobisty, bo pewnie skurwysyny im podpierdalali tych adaptorów 5 tygodniowo...
FUKK, ALE JESTEM WKURWIONY!!!!
Jak byłem w Germaniji na zbiorach truskawek to Polacy dzielili stodołę z Rumunami.
Po stronie rumków cisza, spokój, rodzinna atmosfera i pełna kultura.
Po stronie Polaków dokładnie na odwrót. Codziennie chlanie, awantury i ogólne chamstwo. Warto wspomnieć że były to głównie kobiety mające w Polsce mężów i dzieci.