Strasznie mnie wkurwia jak umawiam się na oglądanie jakiegoś mieszkania, a na miejscu okazuje się, że opłaty są o 800 zł wyższe niż podane w ogłoszeniu, właścicielka żąda CV od oglądających, na którego to podstawie wybierze lokatorów, albo jakiś stary piernik żąda od studentów umowy na minimum 3 lata. W dodatku zgoliłem brodę i debilnie teraz wyglądam.