A mnie wkurwilo jak kobieta ktora zatrudnila moja zone do pracy dala jej najpierw umowe na 3 miechy wiadomo standard, po czym przedluzyla ja jeszcze 2 razy (gdzie potem musialaby ja zakonczyc albo dac na czas nieokreslony wreszcie) ale w momencie kiedy przedluzono jej drugi raz umowe dowiedzielismy sie zostaniemy rodzicami, o czym oczywiscie poinformowala swoja szefowa w odpowiednim czasie. Co robi jej szefowa? zatrudnia niby kogos nowego, ale kolega od niej z pracy wygaduje sie przez przypadek ze to juz osoba na jej miejsce, a myk jest ze w takiej sytuacji umowa na czas nieokreslony zostaje przedluzona do nia porodu i potem koniec...zostaje tylko zasilek macierzynski i potem pracy juz nie widac... a przez to ze czula sie na tyle zle ze nie byla w stanie pracowac musiala praktycznie pojsc na zwolnienie od 3 miesiaca juz do konca ciazy co oczywiscie tez dala do zrozumienia mojej zonie jak bardzo jej sie to nie podoba. A glupia suka pewnie tej nowej osobie tak samo przedluzy umowe 2 razy i raczej zwolni (chociaz w przypadku mojej zony to ewidentnie bylo to z powodu ze byla w ciazy ale nic nie udowodnisz), tyle ze nie rozumiem jaki sens jest pozbawianie dalszej pracy osoby ktora zapierdalala za 3 w sumie, bo pizdusie udawali ze maja dwie lewe rece i wciskali jej dodatkowa prace, a nie byla w stanie wiele zdzialac bo jedna z tych osob byl np synek szefowej, ktory udawal ze pracuje. A chciala normalnie po urlopie wrocic do pracy a nie spieprzac na wychowawczy. Juz nie wspomne o tym ze miala slowna umowe o tym ze co 3 miechy ma dostac aneks do umowy podwyzszajacy jej pensje, po informacji o ciazy aneks nie mial miejsca ale jak nie masz na papierze to mozna pomarzyc... jedyne co nas z zona ostatnio "pocieszylo" to informacja ze ta firma sobie kiepsko radzi i niedlugo padnie, co jest smieszne bo nic na to nie wskazywalo - przeniesli sie do wiekszego biura, zatrudnili kilka osob wiecej, mimo wszystko nie uwazam ze by to byl jaki wielki powod do radochy, ale wkurw pozostaje.
a najwiekszy absurd jest w tym ze typiara ktora w tej firmie jest ksiegowa, podczas gdy byla w ciazy (w momencie kiedy moja zone zatrudniono) jej szefowa skakala wokol niej jak dobra ciocia, a wobec mojej zony zachowala sie ponizej krytyki... i wez sie tu nie wkurw...