Pivovarit czy i jak ćwiczysz swoje sztuczki z "tym" ustrojstwem ? Przetransponuj to na gitare. Jak ćwiczyli mistrzowie wschodnich sztuk walki szybkośc i precyzję ?.. pomału i dokładnie, precyzyjnie do bólu i wielokrotnie do usrania. Stopniowo zwiekszając tempo.
Jak dla mnie najlepiej ujął to idabrian . Metronom i zwiększasz tempo ale zaczynasz WOLNO i wielkorotnie powtwrzasz.
Nie zgodzę sie też z samjestes... gra bez pieca, bez pieca lampowego który bezlitośnie obnaża braki jest bez sensu w cwiczeniu artykulacji , Tempo owszem można, ale tyle ile smaczków można wydobyć spod paluchów na lampie chyba nawet AXE nie wyciągnie. To co napisał Vicol granie w dzemach to rewelacyjny sposób na cwiczenie ijeno nie łapy znajdą sposób a głowa znajdzie sposób na lapy, by zagrały tak jak chcesz.
Cwicz wolno i dokładnie byś nie uzywał markowanych dźwięków bo to zaraza. Markować zaczniesz jak bedzie czysto i szybko grac póki co wolno i dokładnie stopniow zwiększając tempo.
Ktoś napisał ze 12-52 w D IMO to bez sensu jeśli udają sie CZYSTE bendy o 1,5 tonu i jeszcze na tym wibrato to przyznaję pełen szacun, mi szkoda energii na ciaganie takich lin
To się zgodzę z Vicem, na chuj męczyć sie z czymś co mi nie leży i nic dobrego nie daje.
Dla mnie miszczem artykulacji jest Blues Saraceno, tyle ile różnie brzmiących dźwięków kolo potrafi wyciągnąć z jednej nuty robi na mnie ogromne wrażenie od kilkunastu lat.
Jarek, dzięki za cenne informacje.
Teraz oprócz "ustrojstwa" mam jeszcze wymagające studia, dziewczynę, skrzypce, bas i ostatnio klawisze - nie ma w moim grafiku czasu na rozwijanie się metodą prób i błędów.
Wiem doskonale jak się powinno ćwiczyć. Wiem też, że gdyby jakiś mistrz od "tego ustrojstwa" poprowadził mnie za rękę to obecny poziom osiągnąłbym 3x szybciej.
Z artykułowaniem dźwięków nie miałem nigdy problemu(tak mi się zdawało) dopóki nie zmieniłem strun na grubsze.
Domyślam się, że Vai nie miałby takich problemów przy przeskakiwaniu na grubsze druty, więc to jest ewidentny znak, że coś jest nie tak i że jest nad czym pracować.
Teraz żeby wydobyć ładny, głośny dźwięk muszę użyć całkiem dużo siły i ciężko jest mi sobie wyobrazić szybsze granie z taką siłą nawet po sumiennym wyćwiczeniu tego.
I szczerze nie wiem co o tym myśleć. Samoocena mi spadła i próbuję teraz ustalić czy moja prawa łapa to miękka faja czy to ja popełniam jakiś błąd w sztuce kostkowania.