Lipa (...), John Frusciante
Masz rację

, zapomniałem o nich. Frusciante to dla mnie (i pewnie nie tylko) dzisiejszy Hendrix. Wymieniałem tylko gitarzystów, bo o nich mówiliśmy powyżej. Jeśli chciałbym wymieniać wszystkie moje wzory do naśladowania z każdego instrumentu (z tych, na których gram i z tych, na których nie gram) to musiałbym stworzyć listę ze 150-200 nazwisk z zakresu jazzu, bluesa, rocka, fusion, popu, metalu, muzyki klasycznej, folkowej i bógjedenraczywiedzi
eć jakiego jeszcze, a i tak pewnie nie wyczerpałbym całości. Największym wzorem do naśladowania (mówię tylko i wyłącznie o gitarze, o innych instrumentach może napiszę kiedy indziej) dla mnie jest mój szwagier, absolutny fenomen, o którym już niedługo pewnie usłyszycie (mam taką nadzieję), po nim Jacek Królik, Shawn Lane (w dziedzinie wszystkich instrumentów, które używał

, a było ich naprawdę sporo), Hendrix, Steve Lukather, Sadowski i Lica. A ogólnie, muzycznie to bliski mojemu sercu jest Grzegorz Turnau i... chłopaki z Kethy

. Mogę się na tych wszystkich panach wzorować do woli

.