W dupe niech se wstrzyknom te szczepionki. Od dawna nie łażę do lekarzy, bo im nie ufam(od kiedy dowiedziałem się na czym polega studiowanie a tak na serio, to zawiodłem się, bo zawsze gdy na serio chorowałem, to nigdy nie mogłem się do nich dobić a gdy przyłaziłem z błahostką to doszukiwali się nieistniejących problemów z ciśnieniem czy czymśtam i chcieli mi jakieś gówno wcisnąć). Leczę się sam i nie potrzebuję być uszczęśliwianym na siłę przez państwo.
Ciotka żony mowiła tak samo do czasu gdy w wieku 50 lat dowiedziała się że ma raka macicy z przerzutami i zostały jej 2 miechy życia. Zmarła po tygodniu. Twierdziła że lekarze nie sa jej potrzebni bo sie dobrze czuje i olała wszelką profilaktykę ginekologiczną (po 30 nie była ani razu). A wystarczyło raz na rok robić podstawowe badania z wymazami i pozyłaby jeszcze z 20 lat.
Oczywiście jako faceci mamy w tej sferze trochę łatwiej, ale też warto czasami dmuchać na zimne.