Kurwa Raczet wyjdź z domu i czegoś poszukaj.
Ja całe wakacje ostatnio zapierdalałem w USA po 12h żeby zarobić na Ibaneza, 11R, słuchawki i bilet. W te się opierdalam kurwełe.
Jeszcze mi się wakacyjnej pracy w której zarobiłbym więcej w tydzień niż przepijam w weekend nie udało znaleźć. Oczywiście w polsce, jestem patriidiotą i nigdzie mi się wyjechać nie udało.
Raz się dałem wciągnąć w roznoszenie ulotek i plakatów telepizzy. Wg. umowy całkiem niezły zarobek jak na pracę nie wymagającą absolutnie NICZEGO, poza NIPem, zwłaszcza przy plakatach. Pierwszy dzień - była lekko deszczowa pogoda, rejon blokowiska, więc poszło szybko i przyjemnie. Drugi dzień - centrum (kamienice, oficyny) i był taki skwar, że wydałem na picie (aby być w stanie chodzić po mieście w taką pogodę) więcej, niż przez te dwa dni zarobiłem. Jak wróciłem to odebrałem kasę (rozliczają od ręki, chwała im za to) i podziękowałem i nigdy więcej.