Plakat jest niepozorny i napisane jest "Niepoprawna komedia o samotności i seksie". Komediowa jest chyba tylko scena finałowa. Przede wszystkim jest to film duński, więc trzeba wziąć na to poprawkę.
W sumie schemat niezbyt oryginalny (wiele wątków, które w pewnym momencie łączą się ze sobą), ale forma dość uderzająca. Nie jest to film dla kogoś, kto się nastawi na romantyczną komedyjkę do obejrzenia z dziewuchą. W filmie jest dużo smutku i parę szokujących* scen.
Trudno mi wystawić jakąś konkretną ocenę, ale jestem raczej zadowolony, że go obejrzałem. Jak ktoś lubi kino skandynawskie (Wujo?), to nie powinien być zawiedziony.
*w rozumieniu ogółu społeczeństwa; żeby ktoś nie spodziewał się, że idzie na snuff movie.