Vicol, takie życie. Np. w większości korporacji lista płac jest niejawna i możesz dostawać mniejszą płacę niż ktoś kto pracuje "na niższym szczeblu". Takie użeranie się z "uczonymi" na studiach jest dobre IMHO, bo przygotowuje na wiadro gówna, którym jesteś oblewany w dorosłym życiu.
Ależ ja mam wyjebane kto ile za co dostaje. Jeżeli umawiam się na tyle i tyle, to nie narzekam, że ktoś dostaje więcej, bo nie o to w tym chodzi. Za to bardzo wkurwiające jest, jeżeli wg. obowiązującego Cię taryfikatora uczciwie wypracowujesz tyle i tyle a ktoś stwierdza, że na to nie zasługujesz i obcina Ci pensje. Taka analogia do tej sytuacji na studiach. A, że korporacje to gówno, to już się zdążyłem przekonać. Obym tylko nigdy więcej nie musiał tego gówna smakować.