Pozdro, ziąą. W Fantomasie grałem, wbrew pozorom, jeden z zajebistszych koncertów...
Pozdro 600! W Fantomasie zawsze grube koncerty były - ścisk, pot, krew i łzy, ale dawało rade. Sam zaliczyłem tam kilka koncertów z jedną kapelą. A coś mi się dobrze wydaje, że DeFlower widziałem na koncercie w amfiteatrze w Wejherowie na którymś z OARF-ów. Gitarowa miazga!