Ogólnie to w całej aferze wokół tej laski jest wszechobecne pozamerytoryczne wyzywanie jej (czego połączone z antysemickimi tekstami, co w oczach amerykanów będzie wywoływać poklask dla niej i dyskredytacje dla tych, co piszą sensownie) i próby zdyskredytowania jej autorytetu i zarzucanie innych rzeczy mieszczących się w argumentum ad personam i innych jemu podobnych błędach sofistycznych, zamiast po prostu obalać jej bzdury...