Ja w podstawówce rysowałem kutasy w zeszytach. Na studiach też.
W gimnazjum rysowaliśmy kutasy, w najróżniejszych odmianach (zwykłe fiuty, żylaste, fiuty-hydry, fiuty-czołgi, zgrzybiałe, dorysowane na fotkach przy twarzach i wiele, wiele innych - repertuar był bardzo bogaty), we wszystkich zeszytach i podręcznikach, jakie nam tylko wpadły w ręce.
Z jednym wyjątkiem: język niemiecki. To było miejsce na swastyki, napisy typu "JUDE", dorysowane wąsiki i grzyweczki itp...
Na studiach ograniczam się do rysowania na wpół randomowych kształtów geometrycznych, jakiś regularnych wzorów na rozkminę przy ich robieniu, lub też jakiś moich faz w związku z trenowaniem nowego charakteru pisma (całe życie bazgroliłem niemiłosiernie i ostatnio mnie wzięło
)