Też nie mogłem paczeć na te dżapeniskie kreskówki. Wszystkie postacie tam występujące miały albo wyczeszcz gałów jakby jarały zielsko nonstop albo łaziły z wręcz zamkniętymi oczami jak po grzybach. Do tego cały czas się wydzierały i gadały we wkurwiającym jenzyku. Toporna kreska, straszna statyczność scen akcji, powtarzalność i przewidywalność... Wolałem gumisie