Ok, some serious shit now.
Robiłem dzisiaj hospitacje w szkole i trafił się jeden taki chłopak, co to wyzywał nauczyciela, kompletnie nie pracował na lekcji, miał wszystko w dupie (jadł czipsy i grał na telefonie az nauczyciel za chwilę mu go zabrał), komentował wszystko przekleństwami (np ktoś dostał 6 za odpowiedź a on na to "lamus pierdolony"). Na koniec jak chciał odzyskać komórkę a nauczyciel mu odmówił ("do odebrania z rodzicami u dyrekcji") to ten mu rzucił pożegnalne "Wypierdalaj tępy chuju!" i trzasnął drzwiami do klasy.
A teraz najlepsze.
To II klasa podstawówki.
Czy ktoś może mi to jakoś sensownie wytłumaczyć? In b4 "za mało dyscypliny w domu" "kiedyś wystarczyło wpierdolić i był spokój" "bezstresowe wychowanie".