amerykanskie prawo mowi, ze jesli jakikolwiek czlonek zespolu moze byc zastapiony muzykiem sesyjnym z US to moze sie zdarzyc, ze wize dostana wylacznie ci muzycy, ktorzy sa "charaktrystyczni" dla zespolu lub sa autorami muzyki czy tekstow, wiec bebniarz czy gitarzysta ktory nie jest tworca i wlasciwie moze byc zastapiony przez pierwszego lepszego muzyka sesyjnego wcale nie musi dostac wizy...
A nie da się tego obejść tak, że wymieniasz cały zespół jako autorów muzyki?
Andy, jeszcze raz wielkie dzięki za te teksty!
po tych postach tylko czekać, aż połowa forum zwinie żagle i zajmie się czymś poważniejszym
Powiem ci coś, co już pewnie wiesz. Życie to nie tylko słodycz. To znój i trud. I jeśli mu się poddasz, to nieważne jaki jesteś twardy, przydusi cię do gleby.
Mnie, ciebie, każdego. Takie jest życie.
Nieważne jak mocno bijesz, ale jak dużo jesteś w stanie znieść i nadal iść do przodu. Tak powstaje zwycięzca. Jeśli wiesz na co cię stać, rób to, na co cię stać.
Ale musisz być gotowy na ciosy.
I jeśli nie jesteś tym, kim chcesz być, nie szukaj winy w innych. Tak robią tchórze.