Hm, mnie tylko ciekawi, w jak popularnej kapeli trzeba grać, żeby się z tego utrzymać. Najbliższy przypadek - Andy, jego The Spindle Sect jest nawet popularne. Najdalszy - Misha Mansoor, niby trasa z Dream Theater, albumy rozchodzą się jak świeże bułeczki, milion fanów, a wszyscy chłopcy pracują.
Dużo tekstu który napisał Andy...
Powiedz mi jeszcze, orientujesz się jak wygląda sprawa z kapelami z bardziej, ehm, popowego worka? Tj. to że prościej się wybić okej, bo szersza publika, ale czy wiele łatwiej?