Wojtt - ja wypadłem z obiegu snookerowego na ponad 5 lat - ostatnim finałem i w ogóle chyba ostatnim turniejem jaki widziałem był anty-finał (kto oglądał ten wie, kto nie oglądał naprawdę nie ma czego żałować

) Ebdon/Dott w 2006 roku.
I na tych czasach się zatrzymałem - więc Pani Tabb była wtedy tak oczko niżej wśród sędziów, Robertson umiał tylko napierdzielać ekspresy przez cały stół, a Ronnie miał zaczesa do tyłu

I kibicowało się takim zawodnikom jak Dale, Doherty, McCulloch, Milkins... Quinten Hann był nieumoczony a Paul Hunter żywy

Teraz powoli wracam, aczkolwiek opornie bo Moja

raczej średnio pasjonuje się wyczesywaniem dywanika
