Ja testuję i ogólnie to jest więcej problemów niż pożytku... Mam jabłczany telefon w domu to mogę powiedzieć, że jeszcze dużo wody w rzece musi upłynąć, żeby się zbliżyli do takiego poziomu płynność. Apple zdecydowanie jest bardziej w stylu: wyciągam z pudełka i działa (w dodatku bardzo dobrze), a z Androidem trzeba wykonać milion czynności, a i tak często coś się dzieje.