Nic nie nagrywaj, na 99% został zapisany tylko boot sector, zanieś to do firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych, powinno być dobrze, sam nic nie rób, tym bardziej "darmowymi" programami.
Przed chwilą dzwoniłem do jakiejś "profesjonalnej" firmy. Już pięknego banana złapałem, że prawie na pewno mi odzyskają, gdyby nie to, że właśnie mi kolega mówi, że on po tym formacie wrzucił jeszcze 300gb (cały dysk ma 500) danych.
Znaczy to, że szanse na odzyskanie moich danych wynoszą około. 1% (wg mojej rachuby)
Dlaczego moje życie jest tak chujowe ?
Solucja - weź mu wpierdol.
Lubię Cię
Odzyskasz tylko te 200gb, które miałeś na końcu dysku. A NTFS i FAT32 to systemy plików.
Znaczy, tych moich danych to miałę ok. 5gb. Tylko czy to jest różnica, że tak jak napisałeś "na końcu dysku" ? Bo gdzie jest początek a gdzie koniec ?
Plików miałem dużo, ale małych.
A kolega jakie nagrał, tego nie wiem.