No właśnie na dniach uderzę w podobne rejony. Ech...
Na razie dzisiaj jadę na jakieś targi pracy na swojej byłej uczelni, mam nadzieję że będą jakieś oferty choć trochę "kierunkowe" bo akurat w tym byłem dobry. No i od znajomej (też ze studiów) dostałem przedwczoraj cynk że tam gdzie pracuje* szukają kogoś "na wczoraj" i w razie czego mnie wesprze, bo już tam sporo siedzi i ma dobre układy z kierownikami**
*salon książki, prasy and other bullshit
**dywagacja: nie ma to jak mieć dwoje rodziców siedzących od nastu-lat na nieruszalnych stanowiskach, na tyle wysoko że nad sobą mają już tylko kierowników, a którzy palcem nie kiwną "bo nie". Szkoda tylko że ich znajomi płci obojga pozałatwiali staże, praktyki a czasami nawet stałe posady swoim dzieciom, szwagrom i innym krewnym i znajomym królika. Po prostu smutne