A ja bym się nie śmiał. Bo takie "liceum love" potrafi spowodować skutecznie, że np. kolo targa się na linę. Z drugiej strony mój świadek ze ślubu z 5 lat temu stracił przez raka żonę. Teraz poznał nową panią i ćwierkają do siebie jak gołąbki, aż miło patrzeć. Aktualnie ma 66 lat.