Chujchujchuj. Dobij do 103 jak ja a potem spróbuj zejść choćby 10 kg. Staram się jeść normalnie (nie w McDonald's w sensie, choć czasem muszę), nakurwiam hantlami, pukam regularnie a zszedłem do 97 i ani dudu niżej.
Hormony mate. Pamiętaj, że ja mam 41 i przemianę materii mam totalnie inną niż miałem w wieku 25 lat. Wtedy ważyłem 55 kg przy 185 cm wzrostu i też marzyłem, żeby przytyć.
Jak wracam nawalony w nocy do domu to nigdy nie mam nawet siły zajrzeć do lodówki, może to jest recepta?