Głupota i bezmyślność polskich budowlańców oraz ich kierowników. Mało by brakowało, a spłonęła by mi chata, bo majstrowi nie chciało sie dobrze uszczelnić i otynkować zaprawą cementową kominu w miejscu, gdzie przechodzi przez dach. Zaglądam dzisiaj na strych a cały komin (a właściwie tynk gipsowy), oraz deski wokół całe okopcone. Noż kurwa zgroza. Jak się okazało spoiny w kominie były nieszczelne, a na nim był tylko zjarany już tynk.
I straż pożarna coś takiego odebrała, nie wyczaili?
To po chuj jest obowiązek ich wzywać, aby dopuścili komin do użytku?
Ja pierdole...