No jak mnie wkurwia nieziemsko ten riff w 2:30! Inne w mniej niż 5min rozkminiam - np. cały Sulfer (dziś mnie wzięło na naukę slipknotów
), a z tym się męczę już 20min... Zrobiłem przerwę bo bym pewnie gitarą dziurę w podłodze zrobił zaraz, a szkoda by było.
Jak trzeba się uczyć jakichś połamanych riffów? Są jakieś ćwiczenia czy co? Czy po prostu trza grać najwięcej połamańców?