O 10 rano? To ci "przyjaciele" chyba niepracujący by musieli być, ewentualnie mieć akurat 2gą zmianę (od 14), ewentualnie nienormowane godziny pracy
Poza tym po tylu dniach stania to niekoniecznie musi być akumulator - ja swój ładowałem ze trzy razy w te mrozy, ale jak przyszło co do czego to okazało się że większym problemem były zgęstniałe smary/oleje przy tych prawie -30 w nocy, niż aku. Bo np. odpalał bez problemu, ale jak puszczałem po odpaleniu ze sprzęgła na jałowy to zdarzało się zgasnąć, takie zaczynały być opory.
PS. Jak nie masz daleko to weź taksę.
PS2. A nie macie czegoś takiego jak wizyt domowych? Bo w takim stanie jest to chyba powód...