Przesłuchałem z uwagą, choć było to trudne; W momencie gdy mówił o piratach, którzy wg szacunków sprzedali 1.000.000 (milijon!) kopii Takiego tanga - natychmiast przypomniało mi się co pisał CDProject Red o piratach Wiedźmina: To nie piraci są naszym problemem, tylko ludzie którzy nie kupili naszego produktu.
To ja się, panie Mietku pytam: co zrobiła Twoja wytwórnia, by sprzedać ten drugi milijon płyt? Za takie olewactwo sprawy i takie podejście do biznesu powinien Pan własną wytwórnię podpalić, a nie grzmieć na piratów. Wyraźnie widać, że była jeszcze rzesza klientów, do których stary system nie potrafił dotrzeć i sprzedać im towaru. Pirat potrafił - to znaczy, że ludzie chętnie kupią. Jak dać im atrakcyjną cenę.
Argument, że skoro nie stać Cię na Ferrari nie możesz go po prostu ukraść jest bardzo nietrafiony, a zauważyłem, że innych argumentów niż kradzież samochodu lub butów pan Mietek nie przytacza.