Wkurwia mnie nowa lutownica. Niby fajna, bo tania a krótsze wyprowadzenia na grot dają pewniejsze oparcie moim wiecznie trzęsącym się łapom
. Ale to gówno śmierdzi, że o ja pierdolę. Grzeje się szybko a jebana obudowa z taniego plastiku jak to często ma miejsce w chińskich produktach puszcza jakieś syfy do atmosfery. Ja pierdolę, jeszcze trochę i wyjebię tą obudowę i owinę to izolacyjną warstwą zielska. Ono przynajmniej nie jest tak szkodliwe i ciut ładniej pachnie...