Dlatego dokupiłem se 2 struny, żeby zmniejszyć wysokie prawdopodobieństwo wpadki przy 6 strunach i 22 progach oraz jakichś 500mln gitarzystów worldwide.
Dupa. Kiedyś wymyśliłem riff, byłem w chuj dumny, bo nastrojowy i w ogóle. Wszyscy twierdzili, że strasznie przypomina "Something in the Way" Nirvany, ale chuja się znali. Okazało się, że jest bliźniaczo podobny do chyba "When Smoke Is Going Down" Scorpionsów, tyle, że o ile oni to grali gdzieś w kosmos wysoko, to ja na max nisko, na ile Standard E pozwalało (to były początki mojego gitarowania). Chyba, że chodzi ci o napierdalanie riffów na pierwszej i ósmej strunie na zmianę, to wtedy może to zminimalizuje ryzyko transponowania niżej cudzych motywów
ED: przez tego posta zaczął mi po głowie chodzić ów riff i zdałem sobie sprawę, do czego jeszcze jest podobny (zwłaszcza nastrojem):
Kurwa mać, muzyka jest pojebana.