A ja miałem dwie poprawki z "elementów matematyki wyższej na studiach" - na semestr bez baniaka, na koniec roku z baniakiem. To się też liczy?
I właściwie do tej pory jedynymi rzeczami z matematyki z jakich korzystam są te których nauczyłem się w głębokiej podstawówce, czyli proporcje i liczenie pod kreskę
PS. A z jednego przedmiotu o którym mogę powiedzieć z czystym sumieniem że go naprawdę dobrze umiałem i rozumiałem, czyli chemii, miałem trzy bańki w indeks. Bo profesur od organicznej był jebanym debilem*
*a z taką starą wiedźmą będącą postrachem uczelni miałem 4,5 z laboratorium w tej samej organiki. Jeszcze bodajże dwie takie oceny były na całym roku. Piątek nie stwierdzono. I co zatem...?