Autor Wątek: Koncerty padają na pysk  (Przeczytany 9223 razy)

Offline youshy

  • Facebook follower No.1
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 482
  • Why do you wear that stupid mansuit?
    • Brudne Brzmienie
Odp: Koncerty padają na pysk
« 09 Sty, 2012, 14:50:48 »
IMHO wszystko zostało już powiedziane. Grać ciekawe koncerty i reklama. Jak dla mnie Polska przepuściła między palcami okres, gdy wchodziła reklama w internecie, teraz płaczą że iTunes nie bangla tak jak chcą, że nie przynosi dochodów.

Może to nie jest dobry przykład, ale odkąd ze swoim nowym projektem gram koncerty i (aktualnie) sam się nim zajmuje, czyli sam załatwiam koncerty, ogarniam nagłośnienie, promocję, plakaty i inne duperele, to regularnie, w okolicy mam całkiem ładną publikę na koncertach (przed naszą premierą zrobiłem taki buzz w internecie i w mieście, że było na koncercie ponad 200 osób, a moim zdaniem, na zespół, którego nikt, nigdy nie słyszał ani nie widział to jest całkiem dobrze). Tak, tak, zaraz się ktoś zjawi kto napisze: 'no, okej, a co jeśli będziesz grał koncert na drugim końcu Polski i będziesz zdany na łaskę klubu, czy powieszą plakaty, czy nie'. Co zrobię? Albo znajdę jakiegoś znajomego i już bardziej jego poproszę o rozwieszenie plakatów dookoła, albo spakuję się w samochód, pojadę i sam rozwieszę.

Ci, którzy biorą granie bardziej poważnie (mam na myśli granie 'koncertów' nie kończy się na graniu akademii w szkole, czy plumkaniu dla 10 osób przy obiedzie) wiedzieli na co się piszą i że to jest kurewsko ciężkie. Nie ma co płakać, trzeba zapierdalać.
"To, że nie mam projektu, nie znaczy, że nie mam projektu"

Profile na Tonexa, Kempera i inne -> https://brudnebrzmienie.pl/