A ja powiem, że nigdy nie miałem bani do matmy, a całki mnie po prostu rozkurwiły gorzej niż pytong Bata. Cóż, może jestem leniwy, może sobie wmówiłem, że nie umiem, ale jednak wolę czytać i rozumieć tekst niźli napierdalać się z rachunkiem prawdopodobieństwa.
Semi, teraz się całki i macierze chyba nie łapią na program liceum, demaskujesz swój wiek
.
a zagadnienie ilości wariacji dostępnych w zbiorze n-elementowym było, zdaje się poruszane przy browarze w towarzystwie sevenstringowym ostatnio (fakt, że podparliśmy się internetem i kalkulatorem) ![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
Całek i macierzy nie ma, ale rachunek jako taki jest. Jakkolwiek by to było możliwe, i czegokolwiek by to nie oznaczało.